Jestem pozytywnie zaskoczony. Szedłem na film nastawiony sceptycznie, ale okazało się, że niesłusznie. Część nieprzychylnych komentarzy na forum utwierdza mnie w przekonaniu, że Polacy to naród malkontentów i niestety zawsze muszą narzekać, wszystko jest na nie. Tymczasem mój syn był bardzo zadowolony, dzieci w wieku 6-10 lat na sali też, słychać było częste śmiechy w pierwszej części filmu, w drugiej z kolei film wzruszał do łez starszą część widowni. Nie mam zastrzeżeń do gry aktorskiej, zaskakująco profesjonalna gra odtwórczyni głównej roli Zuzi, świetna gra A. Woronowicza. Na plus też wybór miejsca akcji, dworzec w Nowym Sączu i krajobrazy Beskidu Sądeckiego. Film wartościowy, z przesłaniem, spokojny, ale nie nudny. Można stworzyć fajny, ciekawy film, bez wciskanej naszym dzieciom przez zachodnie produkcje przemocy, "nowoczesnych" ideologii itd. Takich filmów nam potrzeba więcej.
Mam bardzo podobne odczucia. Szłam z nastawieniem, że to atrakcja dla dziecka, a ja jakoś przedrzemię ;) a tymczasem świetnie się bawiłam, a pod koniec szczerze wzruszyłam. Ciepły, sympatyczny, trochę retro, ale jedocześnie fajnie uwspółcześnia tę historię.